04 maja 2020 19:47 | Aktualności
Temat kompleksowy: Moja miejscowość, mój region
Temat dnia: Miasta, miasteczka
Cele:
- poznawanie zalet życia w małych miejscowościach i w dużych miejscowościach,
- nabywanie umiejętności skupiania uwagi na przekazie literackim,
- rozwijanie ogólnej sprawności ruchowej.
1. Zagadka słuchowa „Odgłosy ulicy”
https://www.youtube.com/watch?v=PcTVgCWMBQM
Odtwarzamy nagranie odgłosów ulicy. Pytamy dzieci: Dla jakiej miejscowości są charakterystyczne te odgłosy? Dzieci odgadują, że chodzi o duże miasto. Pytamy dalej: Jakie pojazdy spotykamy w dużym mieście? Dzieci zastanawiają się i mówią o tych pojazdach, np.: tramwaj, autobus. Następnie R. pyta: W jakich miejscowościach nie ma np. tramwajów? Dzieci odgadują, że chodzi o małe miejscowości, takie jak małe miasteczka czy wsie. Zapraszamy dzieci do wysłuchania opowiadania, w którym będzie mowa o dwóch takich miejscach.
2. Słuchanie opowiadania - A u nas... Książka (s. 68–71)
Olek mieszka w Warszawie od urodzenia i kocha to miasto. Lubi przyglądać się samochodom mknącym po szerokich ulicach, słuchać warkotu silników, zachwycają go wysokie budynki, z dumą myśli o Stadionie Narodowym. Przepada za wizytami w Centrum Nauki Kopernik, w pizzerii na Starym Mieście, w lodziarni na Saskiej Kępie. Lubi hałas, gwar, tłum. Jest przekonany, że Warszawa to najlepsze miejsce na świecie. – Dlaczego? – spytał Felek, nowy kolega z klasy, który przeprowadził się z małej, cichej miejscowości.
– Co za pytanie?
Bo jest duża – odpowiedział Olek.
– Co w tym takiego dobrego?
U nas miałem blisko do szkoły, do kolegów i do sklepu, a tu wszędzie daleko – zauważył Felek.
– Za to do kina miałeś dalej. Było u was chociaż jedno multikino albo park rozrywki i kręgielnia?
Na pewno nie.
– Olek starał się przekonać Felka, że mieszkanie w stolicy ma same dobre strony. Mówił o placach zabaw, fontannach nad Wisłą, o teatrach dla dzieci, występach klaunów na placu Zamkowym,
o muzeach, zabytkach, o pięknych pawiach w Łazienkach, na koniec wspomniał nawet o operze. Mimo to Felek nie był przekonany. „A u nas sami robimy teatr, amatorski”, marudził, „A u nas wszędzie jest zielono, nie tylko w parku”, „A u nas ptaki śpiewają jak w operze”, „A u nas wszyscy się znają”, „A u nas bażanty i zające przychodzą pod sam dom”.
Olek musiał przyznać, że Felek ma trochę racji. Mimo to uważał, że Warszawa nawet bez bażantów
i zajęcy pod oknem jest przepiękna. Wieczorem, gdy patrzył na oświetlone ulice i mosty, czuł się jak w zaczarowanym świecie. Przed jego oczami rozgrywał się niezwykły pokaz świateł i cieni. Któregoś dnia zaprosił Felka do siebie, żeby mu pokazać najładniejsze zdjęcia nocnej Warszawy zrobione przez mamę i tatę.
– Wezmę piłkę, pogramy potem na podwórku – ucieszył się Felek.
Olek się zawahał.
– U nas jest zakaz gry na podwórku – powiedział niechętnie.
– Naprawdę? – Felek szeroko otworzył oczy. Dopiero gdy zobaczył tabliczkę z zakazem na ścianie bloku kolegi, uwierzył, że to nie żart.
– Rowerami też zakazują wam jeździć?
– spytał ze współczuciem.
– Można jeździć po ścieżkach rowerowych – bąknął Olek.
Zrozumiał, że nie będzie łatwo przekonać Felka do zachwytów nad Warszawą, więc zwrócił się
o pomoc do rodziców. Po długiej naradzie wspólnie ułożyli pewien plan. W sobotę cała rodzina Olka
i zaproszony przez nią Felek pojechali do zoo. Felek nie mógł oderwać oczu od egzotycznych zwierząt, które dotąd widział tylko w telewizji. Ani razu nie powiedział „A u nas...”. Brzuchate słonie, pręgowane tygrysy, pękate hipopotamy i długoszyje żyrafy wprawiały go w zachwyt.
– Czytałem, że żyrafy śpią tylko dwie godziny na dobę – powiedział tata.
– Ciekawe, co robią po obudzeniu? – zastanawiał się Felek.
– Myją szyje – włączyła się do rozmowy Ada.
– To możliwe – zgodził się z nią Felek, zadzierając głowę, żeby spojrzeć żyrafie
w oczy. Olek był zadowolony z wrażenia, jakie zrobił na Felku ogród zoologiczny. Być może przekonał go, że mieszkanie w stolicy jest bardzo przyjemne. Spojrzał pytająco na kolegę.
– Podobało mi się – przyznał Felek.
Jednak po namyśle dodał z figlarnym uśmiechem:
– A u nas widziałem krowę w okularach.
3. Rozmowa na temat opowiadania.
Dziecko przygląda się ilustracjom w książce i opowiada o Warszawie. Następnie opowiada o małych miejscowościach. Wymienia zwierzęta, można spotykać w zoo.
Nazywa zwierzęta spotkane w zoo. R. kontynuuje rozmowę na temat opowiadania. Pyta dziecko, co jeszcze możemy powiedzieć o Warszawie i o małej miejscowości.
4. Ćwiczenia gimnastyczne:
Dzieci swobodnie podskakują. Na hasło: Odpoczynek, wykonują przysiad, ręce unoszą w górę, dłonie trzymają przy uszach.
Dzieci spacerują swobodnie po sali, rozglądają się za słońcem, pierwszymi kwiatami. Na jedno klaśnięcie przykucają i naśladują zbieranie wiosennych kwiatów. Dwa klaśnięcia są sygnałem do ponownego spaceru.
Karty Pracy str. 5,6.