14 kwietnia 2021 09:15 | Aktualności
Temat kompleksowy: Wiosna na wsi
Temat dnia: Zwierzęta z wiejskiego podwórka i ich dzieci
Cele:
• utrwalanie nazw i wyglądu zwierząt z wiejskiego podwórka (dorosłych i młodych),
• rozwijanie umiejętności poprawnej odmiany rzeczowników i układania zdrobnień oraz umiejętności układania rymów,
• rozwijanie umiejętności opisywania wyglądu zwierząt za pomocą przymiotników,
1. Ćwiczenia logopedyczne usprawniające narządy mowy – język, wargi, żuchwę
• Prezentowanie prawidłowej artykulacji głoski g. Lusterko dla dziecka.
R. objaśnia i pokazuje prawidłową artykulację głoski g. R. zwraca uwagę, aby przy głosce g nie wybrzmiewała dodatkowo głoska y. Dzieci powtarzają za R. głoskę g, kontrolując w lusterku pracę języka.
Głoska g jest głoską tylnojęzykową, powstaje przez uniesienie i zwarcie tylnej części języka do podniebienia miękkiego.
• Jedziemy na wieś – dzieci wibrują wargami – naśladują samochód jadący na wieś.
• Konik – dzieci naśladują kląskanie konika: mocno przyklejają język ułożony szeroko przy podniebieniu i odklejają go zdecydowanym ruc
• Krowa – dzieci naśladują ruchy żucia, poruszając dynamicznie żuchwą.
• Kot oblizuje się po wypiciu mleka – dzieci przesuwają językiem po górnej i po dolnej wardze, przy szeroko otwartej jamie ustnej.
• Pies gonił kota i bardzo się zmęczył – dzieci wysuwają język na brodę i dyszą.
• Świnka – dzieci wysuwają wargi mocno do przodu, naśladują ryjek świnki.
• Myszka bawi się w chowanego – dzieci wypychają policzki czubkiem języka od wewnętrznej strony: raz z jednej, raz z drugiej strony.
• Miotła – dzieci naśladują gospodarza zamiatającego podwórko, przesuwając język od jednego do drugiego kącika ust, przy szeroko otwartych wargach.
2. Z wizytą na wsi – słuchanie opowiadania M. Strękowskiej-Zaremby Kaczęta, prosięta… konięta?
Olek, Ada i dziadkowie odwiedzili ciocię Anielę. Ciocia mieszka na wsi, daleko od miasta. Ma tam własne gospodarstwo. Olek był kiedyś u cioci i zaprzyjaźnił się ze źrebakiem. Nie mógł się doczekać, kiedy zobaczy go ponownie. Ada jechała tam po raz pierwszy. Cieszyła się, że będzie mogła głaskać i karmić zwierzęta, które hoduje ciocia. Kiedy tylko stanęła na podwórku, wykrzyknęła:
– Mogę pogłaskać owieczkę? Ciocia zatrzymała ją w ostatniej chwili.
– Lepiej nie, to baran z twardymi rogami, nie lubi głaskania. Ada zrobiła krok w tył, ale już po chwili biegła przez podwórko.
– Olek! Ciocia ma łabędzie! – piszczała zachwycona.
– Oj, Ado, Ado, to nie łabędzie! To gęsi! Olek aż za brzuch się złapał.
Gęsi rozbiegły się w cztery strony świata, za to gąsior wyciągnął długą szyję, zasyczał groźnie i złapał dziobem za sznurowadło u buta Ady.
– Ty łobuzie, nie strasz mi gości – skarciła go ciocia. Wzięła Adę za rękę.
– Chodźmy do kurnika. Zobaczysz kury i malutkie kurczęta. Jest też gęś z gąsiętami i kaczka z kaczętami. Będziesz mogła je głaskać bez problemów. Olek skrzywił się. Wolałby od razu pobiec do źrebaka. Dziadek musiał się tego domyślić, bo powiedział:
– Ada pójdzie z ciocią, babcia odpocznie w domu po podróży, a my zajrzymy do stajni. Do koni i źrebaków. Kiedy po godzinie wszyscy wrócili do domu, dzieci zasypały babcię opowieściami o swoich przygodach.
– Źrebak się do mnie uśmiechnął! Poznał mnie! Pokazał wszystkie zęby w uśmiechu i zawołał „I-haa!”. To na pewno znaczyło „dzień dobry”! – mówił uradowany Olek.
– A mnie pocałowało prosię – chwaliła się Ada.
Ciocia potwierdziła. Gdy Ada pogłaskała wszystkie dwadzieścia kurcząt, dziesięć gąsiąt i pięć kacząt, poszły do chlewni. „Tutaj są świnie z prosiętami”, uprzedziła ją ciocia. Wzięła jedno różowe prosię na ręce i podsunęła Adzie do pogłaskania. Prosię, niewiele myśląc, trąciło Adę noskiem w policzek i chrząknęło. Ada była zachwycona. Potem odwiedziła owce z owieczkami i barankami. Nie odważyła się jednak na ich pogłaskanie, chociaż ciocia zapewniała, że owcze dzieci, nawet te z małymi różkami, nie są groźne. Później, już razem z dziadkiem i Olkiem, poszli do obory, do krów i cieląt. Co się tam wydarzyło, tego dzieci nie opowiedziały. Zdradzę wam w tajemnicy, że jedna z krów pacnęła Adę ogonem w nos.
– Nic nie mówicie o krowach? – zdziwiła się babcia.
– Bo krowie ogony brzydko pachną – wyjaśniła Ada, krzywiąc się przy tym okropnie.
– A wiesz, czego się dziś nauczyłam? – pospiesznie zmieniła temat.
– Posłuchaj: dziecko kury to kurczątko, gęsi – gąsiątko, kaczki – kaczątko, świnki – prosiątko, konia – koniątko, a krowy – krowiątko – wyliczyła.
Ciekawe, dlaczego ciocia, dziadkowie i Olek śmiali się długo i głośno.
• Rozmowa na temat opowiadania. Opowiadanie o wizycie Olka i Ady na wsi.
3. Dziadek Lulka farmę miał.
ttps://www.youtube.com/watch?v=U6q-jMyqn8Q
- Słuchanie odgłosów zwierząt z wiejskiego podwórka.
- Nazywanie zwierzat domowych.
- Jakie odgłosy wydawała pani kura?
- Kto wydaje takie odgłosy: muu, muu; bee, bee; gę, gę; kwa, kwa; kukuryku?
- Czy melodia była wesoła, czy smutna?
- Czy piosenka była szybka, czy wolna?

4. Gdzie mieszkają zwierzęta?
https://www.youtube.com/watch?v=aE3f4zj-rL8